Wielu na pewno z was zastanawiało się, jak jeszcze bardziej wyróżnić się z tłumu posiadaczy PSP, obserwując ogrom modyfikacji w sieci. Nic prostszego jak zastosować najstarsza zmianę na świecie, czyli przemalować swoja czarnulkę na zupełnie nowy niepowtarzalny unikalny kolor. Czy jest to trudna modyfikacja... niestety to jedna z najtrudniejszych modyfikacji jakie możecie wykonać, ale jednocześnie najbardziej widoczna ze wszystkich, i właśnie dlatego jest tak piekielnie trudna do wykonania. Jest to nie tylko metoda na wyróżnienie się wśród tłumu, ale także jest to metoda odświeżenia naszej obudowy tak jak na przykład w moim przypadku.

Do wykonania tego zadania potrzebne nam będą:
- PSP( FAT, Slim, Brite)
- delikatny papierek ścierny ( cienko ziarnisty, chodzi o to by leciutko zmatowić powierzchnie, a nie porobić ogromne rysy)
- farba w spreju ( ważne by dobrać właściwy odcień, odcienie wybieramy na podstawie RAL, i dzięki niemu określamy
- rozpuszczalnik nitro
- rozpuszczalnik ekstrakcyjny

Czas zmienić i uczynić nasza konsolkę wyjątkową. Ja miałem problem tej natury ze pożyczając bratu konsole na wycieczkę nie odzyskałem jej w takim stanie w jakim ją mu dałem, to znaczy mówiąc w prost tylna obudowa była porysowana , na kupno drugiej nowej trochę się wahałem postanowiłem ze spróbuje ją przemalować, by zaoszczędzić trochę grosza. Naprawy wymagały dwie części: klapka od baterii i i klapka UMD. Z wyjęciem tej pierwszej nikt nie powinien mieć problemu natomiast wyjęcie UMD Door'a już wcześniej opisałem i wystarczy trochę poczytać. 

Dobra czas wziąć się do roboty, bierzemy papierek ścierny cienko ziarnisty i delikatnie szlifujemy powierzchnie malowanych elementów. Szlifowany przez nasz materiał to tak zwany Piano plastik, należy go tak długo szlifować aż nie zrobi się lekko matowy z wyglądu. Natomiast nie będziecie odczuwać niemal żadnej różnicy w dotyku samego materiału. Po prostu straci on ten charakterystyczny połysk.

Bierzemy następnie suchą ściereczkę i przecieramy wyszlifowany materiał, jest tam pełno drobinek pyłu i kurzu i oczywiste, iż musimy te zabrudzenia usunąć.
Następnym krokiem jest zwilżenie ściereczki rozpuszczalnikiem nitro, w tym postępowaniu chodzi nam o odtłuszczenie malowanego materiału ( większość z was na pewno zauważyła jak Piano plastik się często brudzi i zostają na powierzchni tego materiału ślady odcisków naszych palców lub innych zabrudzeń ) nie chcemy chyba by po malowaniu pozostały nam jakieś niemile niespodzianki na obudowie.

Następnie bierzemy i przecieramy rozpuszczalnikiem ekstrakcyjnym, gdybyśmy tego nie zrobili, to po wyschnięciu lakieru dało by się zauważyć smugi na malowanych częściach ( tak by się stało gdyby rozpuszczalnik nitro nie wysechł do końca )

Pamiętajcie, odczekajcie aż poszczególne preparaty wyschną, można oczywiście ten proces przyspieszyć używając na przykład suszarki do włosów !  Pośpiech nie jest wskazany !

Gdy już mamy pewność że wszystko jest suche, zabieramy się za malowanie, bierzemy lakier, powieszamy nasze malowane elementy na jakimś cienkim druciku i malujemy.

Ważna rzecz, nie nakładamy lakieru w jednej pozycji, to znaczy nie trzymamy lakieru w jednej pozycji i koniec. Należy wziąć i lekko potrząsać lakierem w prawo i lewo, to da nam gwarancje tego że cząsteczki lakiery zostaną rozprowadzone równomiernie, te swoiste potrząsanie lakierem należy robić dość energicznie, gdyż malujemy małe elementy a nie karoserie samochodu.
Także odległość jest bardzo ważna, sprej trzymamy w odległości 30-35cm od malowanego przedmiotu. Jeśli będziemy malowali zbyt blisko to farba nam po prostu ścieknie z malowanej powierzchni, czyli mówiąc jaśniej powstaną zacieki.

Na zdjęciu przedstawiłem już gotowy pomalowany element, ja pomalowałem na czarno, ale wy równie dobrze możecie pomalować na jaki kolor chcecie, jednak jeżeli marzy się wam pomalowanie waszej czarnulki na biało to pamiętajcie że, jedna warstwa lakieru nie wystarczy, analogicznie jest w drugą stronę. Po pomalowaniu takiego elementu czekamy, aż farba wyschnie i szlifujemy oraz wykonujemy cały proces przygotowania od początku, w skrócie przechodzimy ponownie przez wszystkie etapy przygotowania materiału.

jak widzicie mi wszystko też się nie udało, tłuste plamy, czy nie wyschnięty rozpuszczalnik jest bardzo widoczny, jednak ogólnie jestem zadowolony z osiągniętego efektu, no i wydałem tylko kilka złotych i nie musiałem kupować całego nowego tylnego panelu ani nawet poszczególnych części.

Pamiętajcie by malując jakiekolwiek elementy zabezpieczyć elementy aktywne, czyli takie jak zawiasy czy wszelkiego rodzaju przełączniki, bo po malowaniu może okazać się że elementy zrobiły się ciut za duże !